2 kg więcej po Świętach! - hedonistyczne jedzenie?

Święta, święta i po świętach! Została po nich choinka, którą niedługo trzeba będzie z żalem rozebrać, gromadka mniej i bardziej udanych prezentów, chudszy portfel i ….grubsza warstwa tkanki tłuszczowej, otaczającej nasze ciało. Średnio o 2 kg cięższa niż przed świętami.

Przed erą kaloryferów i ocieplenia klimatu pewnie bylibyśmy z niej zadowoleni, ale teraz? Gdy w inny sposób dbamy o utrzymanie właściwej dla nas temperatury środowiska, dodatkowa tkanka tłuszczowa to zbędny balast i dowód ulegania pokusie, która w czasie Świąt czyha na nas na świątecznym stole, suto zastawionym tradycyjnym, czyli tłustym jedzeniem.

Już kilka dni przed świętami kupujemy i przygotowujemy świąteczne dania. W czasie Świąt jemy to co przygotowaliśmy i smakujemy to, co przygotowali inni. Po świętach dojadamy resztki – przecież nie można marnować jedzenia i to tak pysznego, świątecznego, oczekiwanego przez cały rok. Zjadamy słodycze otrzymane w prezentach.

Jesteśmy otoczeni jedzeniem co najmniej od połowy grudnia do połowy stycznia.

Po Świętach wchodzimy na wagę – przyda się post przed Wielkanocą – kolejnym, związanym z jedzeniem świętem:))

Niemalże wszystkie psychologiczne teorie diet, nadwagi i otyłości powstały w oparciu o założenie, że problemy z masą ciała są spowodowane nieprawidłowościami w homeostatycznym sprzężeniu zwrotnym lub, w przypadku set - point theory (teorii wartości zadanej), zakodowaniem
w mózgu wartości masy ciała, która jest ponad normę kulturową.

Chociaż rośnie krytyka takich modeli homeostatycznych (za Stroebe i in., 2008), jak dotąd brak realnych teorii, które opierają się na założeniu, że przyczyną problemów z utrzymaniem właściwej masy ciała bardziej jest oczekiwana przyjemność jedzenia niż zapotrzebowanie na energię/kalorie.

Nie ma wątpliwości, że niezdrowe praktyki żywieniowe prowadzą do problemów zdrowotnych i jedyną nadzieją na utrzymanie sprzyjającej zdrowiu masy ciała jest zdrowa dieta oraz kontrola odżywiania się osób żyjących w środowiskach bogatych w żywność.

Dlaczego niektórzy ludzie mają nadwagę, a nawet otyłość, podczas gdy inni wydają się być w stanie utrzymać swoją wagę w normalnym zakresie?

To pytanie interesuje psychologów od wielu dziesięcioleci. Większość teoretyków zgadza się, że waga jest homeostatycznie regulowana poprzez cielesne sygnały głodu i sytości oraz zaburzenia regulacji homeostazy u osób z problemami z wagą.

Wyjątkiem jest Nisbett (1972), którego set-point theory zakłada, że nadwaga i otyłość wynikają z różnic międzyosobniczych w ludzkich postawach/nastawieniach wobec jedzenia, a nie nieprawidłowej kontroli homeostatycznej.

Nie ma wątpliwości, że przyjmowanie pokarmu i masa ciała są homeostatycznie kontrolowane oraz że sygnały hormonalne i nerwowe mają kluczowe znaczenie dla regulacji odżywiania się i, co za tym idzie, ilości tkanki tłuszczowej. Coraz częściej jednak kwestionuje się znaczenie regulacji homeostatycznej dla rozwoju nadwagi i otyłości.

Na przykład Pinel i współpracownicy (2000) stwierdzili, że ludzie żyjąc w środowiskach bogatych w żywność rzadko doświadczają deficytów energii, ale jedzą raczej ze względu na oczekiwanie przyjemności, którą można czerpać z jedzenia, co właśnie robiliśmy przez całe minione Święta!!!

Literatura:

Nisbett, R.E. (1972). Hunger, obesity, and the ventromedial hypothalamus. Psychological Review, 79, 433–453.

Pinel, J.P.J., Assanand, S., & Lehman, D.R. (2000). Hunger, eating, and ill health. American Psychologist, 55, 1105–1116.

Stroebe, W., Papies, E. K., Aarts, H. (2008). From Homeostatic to Hedonic Theories of Eating: Self-Regulatory Failure in Food-Rich Environments. W: Applied Psychology: an International Review, 57, 172–193. Blackwell Publishing Ltd. Oxford, UK

Previous
Previous

Karmienie negatywnych emocji

Next
Next

Konsekwencje unikania czekolady - behawioralne, poznawcze i afektywne